Podoba mi się, lubię aktora, ale film strasznie przewidywalny i płytki. Już z tym nagraniem wydało mi się absurdalne, przecież po morderstwie pierwsze co, oddział rozpracowujący takie sprawy, przegląda sąsiedni monitoring. Mało realistyczny. A walki niczego sobie. Myślałem, że tytuł "zwierzę", więc będą się zagryzać w tym więzieniu, brutalne walki do krwi. A tutaj chodziło o ksywę, no porażka. 5/10 za Vinga.