Zgadzam się z przedmówcą. Film może i nie jest wybitny, ale ogląda się go bardzo przyjemnie, akcja, zwłaszcza sceny walki choć bardzo sztucznie wyszły jednak robią wizualne wrażenie. W końcu trzeba przyjąć, że te nadzwyczajne umiejętności to pewien rodzaj magi czerpanej z tajemniczego zwoju. Ciekawa całkiem oryginalna koncepcja znalezienia następcy daru siły, zwinności i młodości. W filmie nie są to jacyś tam wyimaginowani nadludzie x-meni genetycznie zmodyfikowani o nadzwyczajnych zdolnościach, ale jeden wybraniec, strażnik tajemnicy przekazywanej od pokoleń. Jak zwykle zachłanność, albo zazdrość kogoś kto by chciał przejąć tą moc aby wykorzystać ją w złej mierze dla równowagi musi wystąpić. Przy tym jeszcze świetna klimatyczna muzyka w tle dopełnia pozytywnych wrażeń.

walki to porażka i niewiele w tym filmie sensu, tajemnicy, autentyczności, inteligencji... wszystko potraktowane jako marna opowiastka dla dzieci... słaba gra aktorska wszystkich ważniejszych bohaterów... najbardziej autentyczny i sensowny był dziadek od kina... heh
oczywiście od biedy można obejrzeć ale na pytanie "czy warto?" zawsze odpowiemy - NIE

Miszmasz by celowy - Ale wszystko to było mam wrażenie takie na siłę i bezcelowe.